1. Matko Najświętsza! Do Serca Twego,
Mieczem boleści wskroś przeszytego,
Wołamy wszyscy z jękiem, ze łzami:
Ucieczko grzesznych, módl się za nami!
2. Gdzie my, o Matko, ach, gdzie pójdziemy,
I gdzie ratunku szukać będziemy?
Twojego ludu nie gardź prośbami:
Ucieczko grzesznych, módl się za nami!
3. Imię Twe, Mario, litością słynie;
Tyś nam, pociechą w każdej godzinie,
Gdyśmy ściśnieni bólu cierniami:
Ucieczko grzesznych, módl się za nami!
4. O Matko nasza, Matko miłości!
Niechaj doznamy Twojej litości,
Bośmy okryci grzechów ranami:
Ucieczko grzesznych, módl się za nami!
5. A gdy ostatnia łza z oka spłynie,
O Matko święta, w onej godzinie
Zamknij nam oczy Twymi rękami:
Ucieczko grzesznych, módl się za nami!
Już Cię żegnam najmilszy Synu Chrystusie, Serca mego pociecho, śliczny Jezusie;
Cóż ja pocznę ach strapiona, Matka Twoja opuszczona, straciwszy Ciebie!
Weź mnie raczéj na śmierć z sobą, wolę umrzeć razem z Tobą, żyć społem w niebie.
Wieczerzę świętą z ciała Twego gotujesz, Nogi uczniom umywasz, mile całujesz;
Schylasz się do stóp Judasza, Śliczność i ozdoba nasza, łzami polewasz;
Abyś go odwiódł od zdrady, od niezbożnych żydów rady, wzgardę odbierasz.
Już od żalu umieram na to patrzając, Nie wiem co czynić Matką smutną zostając,
Widząc zjadłych żydów czyny, imają Cię bez przyczyny, dosyć żałości.
Na modlitwie klęczącego, krwawym potem płynącego, nie masz litości.
Wiążą, tłuką i w rzekę z mostu wrzucają, Ani przed Biskupami nie przepuszczają!
Policzki ciężkie zadają, do piwnice Cię wtrącają, pastwią nad Tobą:
Depcą, oczy zawięzują, prorokować rozkazują, sami przed sobą.
Niestetyż mnie strapionéj żem doczekała Nieszczęśliwéj godziny, gdym oglądała
Ciebie Syna zranionego, przed Piłatem stawionego, by Cię męczyli;
Do Heroda Cię posłali, aby Cie i tam wyśmiali, i wyszydzili.
Srogość większą u Piłata Ci pokazują, Gdy u słupa rózgami mocno biczują:
Lud wielce zakamieniały, w złości swéj zapamiętały, nic nie folguje;
W którąkolwiek spojźrzę stronę, widzę trudną być obronę, nikt nie lituje.
Miecz okrutny przebija moje wnętrzności, Widząc zawziętą srogość żydowskiéj złości,
Że Cię w purpurę obłóczą, ostre ciernie w głowę tłoczą, nic nie folgując:
Na Piłata krzyczy woła, by Cię na śmierć sądził zgoła nic nie litując.
Łańcuch ciężki na szyję świętą wkładają, trzcinę na pośmiewisko w ręce dawają;
Już Cię na śmierć dekretują i krzyż okrutny gotują, o zła godzina!
Na który masz być włożony, między łotry policzony, straszna nowina!
Na Twe święte ramiona krzyż już włożono, na śmierć jako baranka poprowadzono;
Trzykroć pod krzyżem upadasz, zmiłowania nie oglądasz, wszystek zemdlony;
Cyreneusz krzyż podpiera, Weronika twarz ociera, takeś zmęczony.
Matko Bolesna na wpół omdlała
Kiedyś w ramionach syna trzymała
Od pięciu wieków Jesteś tu z nami
O Wielgomłyńska Bolesna Pani
Tyś coś broniła klasztoru bramy
Kiedy pod ruski zabór był brany
I łzy roniłaś tu razem z nami
O Wielgomłyńska Bolesna Pani
Ty co obdarzasz lud swój łaskami
Kiedy do Ciebie idzie z prośbami
W tych trudnych chwilach bądź zawsze z nami
O Wielgomłyńska Bolesna Pani
Matko Bolesna do serca twego
Mieczem boleści wskroś przeszytego
Utul nas w bólach bądź razem z nami
O Wielgomłyńska Bolesna Pani
1. Biedny kto Ciebie nie zna od powicia
I nigdy Twego nie słyszał Imienia
Lecz ten biedniejszy, kto w rozpuście życia
Stał się niegodnym Twojego wejrzenia.
2. I imię Twoje już zatarł w pamięci
I swojej Matki podle się wyrzeka
Ach, łaska Boska serca nie poświęci
Które od Matki stroni i ucieka.
3. A kogo Matko Ty pobłogosławisz
Ten do wieczności szczęśliwie dopłynie
A za kim Matko na sądzie się wstawisz
Ten wieczną śmiercią nigdy nie zaginie.
1. Przeczysta Dziewico, łask Bożych krynico
W opiekę nas weź
Swą dłonią Matczyną, wśród życia nas strzeż.
2. Bądź przy nas o Pani, wołamy ze łzami
Wśród zwątpień i burz
Gdy nad kim ty czuwasz, nie zabłądzi już.
3. My w każdej potrzebie, biegniemy do Ciebie
Królowo wszech łask
Twe serce tak dobre, nie zawiedzie nas.
4. Aniołów Chór w niebie, ogłasza wciąż Ciebie
Zwie Królową swą
I nasze przyjm serca, co kochać Cię chcą.
1. Matko Bolesna swe oczy zwróć
Ku mojej nędzy, niedolę skróć
Ty wiesz co boleść, co skargi szloch
Przed Tobą Matko korzę się w proch.
2. Ty bowiem siedmiu doznałaś ran
Kiedy na Krzyżu konał nasz Pan
Całe Twe życie bolesna nić
Kielich goryczy musiałaś pić.
3. Spójrz na mą boleść co serce rwie
Jak łzy zraszają źrenice me
Ucz mnie cierpliwie tu znosić ból
Prowadź przez próby do niebios pól.
4. Gdy w mojej duszy wre krwawy bój
Ty moje rany litośnie zgój
Wlej w nie balsamu niebiański dar
Miłości Bożej zapal w niej żar.
1. Otocz pomocą, Matko swe dzieci,
Wspieraj na każdy dzień
Promień Twej łaski niech nam zaświeci
Smutku rozprasza cień.
Ref. Nieustającej pomocy o Matko wzywamy Twej
Swym płaszczem we dnie i w nocy swe dziatki osłaniać chciej.
2. Otocz pomocą serca cierpiące
Które przeszywa ból
Wlewaj w ich dusze łaski kojące
Zawsze do serca tul.
Ref. Nieustającej pomocy o Matko wzywamy Twej
Swym płaszczem we dnie i w nocy swe dziatki osłaniać chciej.
Pomnij Mario Matko miła, że od wieków nie słyszano
Byś grzesznika opuściła, co Twe święte wielbi miano
Nikt od Ciebie w cierpień nocy, nie odchodził bez pomocy.
Tą nadzieją ożywieni, uciekamy się do Ciebie
Przystępujem ukorzeni, przed Twój święty Tron na niebie
Drżąc wzdychamy w grzechu w grzechu męce, nie gardź nami podaj ręce.
Matko Słowa Przedwiecznego, racz wysłuchać nędznych głosy
Co z padołu płaczu tego, Łaski Twojej żebrzą rosy
Bądź pomocą w życia znoju, bądź zwycięstwem w śmierci boju.
1. Stała Matka Boleściwa obok krzyża ledwo żywa,
gdy na krzyżu wisiał Syn, gdy na krzyżu wisiał Syn.
Duszę Jej co łez nie mieści, pełną smutku i boleści,
przeszedł miecz dla naszych win, przeszedł miecz dla naszych win.
2. O, jak smutna i strapiona Matka ta błogosławiona,
której Synem niebios Król! Której Synem niebios Król!
Jak płakała Matka miła, jak cierpiała, gdy patrzyła
na boskiego Syna ból, na boskiego Syna ból.
3. Gdzież jest człowiek, co łzę wstrzyma, gdy mu stanie przed oczyma
w mękach Matka ta bez skaz? W mękach Matka ta bez skaz?
Kto się smutkiem nie poruszy, gdy rozważy boleść duszy
Matki z Jej Dziecięciem wraz? Matki z Jej Dziecięciem wraz?
4. Za swojego ludu zbrodnię, w mękach widzi tak niegodnie,
zsieczonego Zbawcę dusz, zsieczonego Zbawcę dusz.
Widzi Syna wśród konania, jak samotny głowę skłania,
gdy oddawał ducha już, gdy oddawał ducha już.
5. Matko, coś miłości zdrojem, spraw, niechaj czuję w sercu moim
ból Twój u Jezusa nóg, ból Twój u Jezusa nóg.
Spraw, aby serce me gorzało, by radością życia całą
stał się dla mnie Chrystus Bóg, stał się dla mnie Chrystus Bóg.
6. Matko, ponad wszystko świętsza, Rany Pana aż do wnętrza
w serce me głęboko wpój, w serce me głęboko wpój.
Cierpiącego tak niezmiernie Twego Syna ból i ciernie
niechaj duch podziela mój, niechaj duch podziela mój.
7. Spraw, niech leję łzy obficie i przez całe moje życie
serce me z Cierpiącym wiąż, serce me z Cierpiącym wiąż.
Pragnę stać pod krzyżem z Tobą, z Twoją łączyć się żałobą,
w płaczu się rozpływać wciąż, w płaczu się rozpływać wciąż.
8. Panno Święta, swe dziewicze zapłakane wznieś oblicze
jeden niech nas łączy płacz, jeden niech nas łączy płacz.
Spraw, niech żyję Zbawcy zgonem, na mym sercu rozżalonym
Jego ból wycisnąć racz, Jego ból wycisnąć racz.
9. Niech mnie męki gwoździe zranią, niechaj, kiedy patrzę na nią,
krew upoi mnie i krzyż, krew upoi mnie i krzyż.
Męką ognia nieustanną nie daj gorzeć, Święta Panno,
w sądu dzień swą pomoc zbliż, w sądu dzień swą pomoc zbliż.
10. A gdy życia kres nastanie, przez swą Matkę, Chryste Panie,
do zwycięstwa dojść nam daj, do zwycięstwa dojść nam daj.
Gdy ulegnie śmierci ciało, obleczone wieczną chwałą
dusza niech osiągnie raj, dusza niech osiągnie raj. |